czwartek, 1 stycznia 2015




13 tygodni wcześniej

- Brawo, brawo.
Dziewczyna musiała przyznać przed samą sobą, że nie tego się spodziewała. Sądziła, że Clancy będzie próbował ją przekonać, że się myli, zrobi wszystko by uwierzyła, że jest „słodki i niewinny” jak to określała go zawsze Rav. A tymczasem on nagrodził jej monolog, z którego była taka dumna, który tyle razy ćwiczyła przed lustrem głośnymi oklaskami i tym swoim ironicznym uśmieszkiem. Izabella naprawdę nie rozumiała, jak jej siostra mogła na niego polecieć. Ba, jak jej siostra mogła się w nim tak zakochać. W takim… w takim palancie!
Oczywiście, był przystojny. Swoje czarne włosy zapewne układa z godzinę przed lustrem, żeby wyglądały aż tak imponująco. Rozrzucone na wszystkie strony, niby pozostawione w nieładzie, a w rzeczywistości… w istnej harmonii. Wydatne kości policzkowe, te cudowne zielone oczy i jakże długie rzęsy. Zdecydowanie atrakcyjny. Ale przecież każdy wie, że wygląd to nie wszystko!
Clancy był największym idiotą, jakiego Bella kiedykolwiek spotkała. Do tego wniosku doszła już dawno temu, zdecydowanie wcześniej, niż dostrzegła, że on tylko wykorzystuje jej siostrę. Trochę jej to zajęło, ale w końcu odkryła cały jego plan. Wtedy postanowiła wyłożyć kawę na ławę, wygarnąć mu wszystko i kazać odczepić się od Raveny.
A on tylko zaczął się śmiać.
- Gratuluję. A więc nie jesteś taka głupiutka jak z początku myślałem – mówiąc to pogłaskał ją po policzku. Wzdrygnęła się od jego dotyku. – Całkiem nieźle to wszystko rozgryzłaś. Z jednym wyjątkiem. Wiesz, nie działam sam. Ktoś mi pomaga. Ktoś, a dokładnie ona przygotowała dla mnie specjalny napar, którym miałem rozkochać w sobie twoją Rav. Jednak on nie był mi potrzebny, o nie – roześmiał się. – Twoja głupiutka siostrzyczka od razu na mnie poleciała. Nie musiałem tak naprawdę nic robić, a ona i tak jest na wszystkie moje skinienia. Nawet nie wiesz, jakie to wygodne. Bo pomyśl tylko. Ja cały czas mam ten napar. Jak myślisz, co by się stało, gdyby obie panny Winchester były we mnie szaleńczo zakochane?
Podszedł do niej, blisko. Zdecydowanie za blisko. Dzieliło ich nie więcej jak dziesięć centymetrów. Popatrzyła mu w oczy… O mój boże, jakie to były cudowne oczy! Przez chwilę miała ochotę zarzucić mu ręce na szyje i po prostu zatracić się w tych oczach. A potem jej wzrok natrafił na odkorkowaną fiolę, która niewiadomo skąd pojawiła się w ręce Clancy’ego.
Napar.
Izabella w mig pojęła, co się dzieje. Czym prędzej odsunęła się od niego i zaczęła uciekać. Tego już tym bardziej nie przewidziała. Napar był silny, bardzo silny. Przecież on ledwo, co otworzył buteleczkę, a ona już chciała się na niego rzucić. Wolała nie myśleć, co by się stało gdyby jej go podał. Albo Rav.
Poczuła, że czyjeś palce boleśnie chwytają ją za ramię. A więc ją dogonił.
Bella wiedziała, że teraz tylko sekundy dzielą ją od chwili, gdy wleje jej ten przeklęty płyn do gardła. A wtedy już po niej. Wszystko stracone, ona i Rav staną się marionetkami w jego rękach. Sięgnęła się po swoją ostatnią deskę ratunku i wyciągnęła sztylet. Fakt, będąc ubranym w letnią, zwiewną sukienkę niełatwo cokolwiek schować. Na szczęście jej sukienka była na tyle długa, że skutecznie zakrywała pochwę na sztylet, przypiętą do uda. Z zawartością w środku, oczywiście.
Jednak widok noża w jej dłoni nie zrobił na Clancy’m większego wrażenia. Nie puścił jej, za to znowu się roześmiał. Bella wcale mu się nie dziwiła. Zapewne nie wyglądała zbyt groźnie z tym czymś w ręce, sama się zresztą tak wcale nie czuła. Jednak była zdesperowana, a zdesperowana kobieta ze sztyletem w dłoni jest naprawdę groźnym przeciwnikiem. Niestety, Clancy nie zdawał sobie z tego sprawy.
Ciągle się śmiał, gdy dziewczyna wbiła ostrze w jego klatkę piersiową, prosto w serce. Drżącymi rękami wyciągnęła z niego nóż, a potem odrzuciła na ziemię, jakby ją poparzył.
Chłopak wreszcie ją opuścił, oniemiały z wrażenia. Jego ręce bezmyślnie powędrowały w kierunku rany. Koszula zdążyła mu się już cała ubrudzić od krwi. Poczuł, że nie jest w stanie dłużej utrzymać się na nogach, osunął się na kolana.
- Pożałujesz… - zakrztusił się własną krwią. – Pożałujesz tego – wychrypiał.
Bella nie mogła uwierzyć w to co zrobiła Właśnie go dźgnęła nożem! Mimo woli cofnęła się kilka kroków, a potem i ona upadła na ziemię. Clancy już leżał na podłożu, obiema rękami trzymając się za ranę, jakby chciał powstrzymać krwawienie. A krwi ciągle przybywało. Dostał drgawek, zaczął się chorobliwie trząść. A chwilę później zupełnie nagle przestał się ruszać.
Jak przez mgłę do Belli dotarło, że umarł.
Zabiła go.


23 komentarze:

  1. świetnie się zapowiada <3
    Już lubię tą Belle :'))
    Ten Clancy to jakiś psychopata!
    Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uff wreszcie ktoś osiągnął idealną długość rozdziału. Ja wiem,że każdy chce się rozpisać aczkolwiek co za dużo,to nie zdrowo,a tu jest trafione w dziesiątkę-nie za dużo,nie za mało. Język bardzo dobry,lekki styl pisania,fajnie się czyta. Czekam na dalszą część :) Być może tylko za szybko doszło do śmierci bohatera,w końcu nie zdążyliśmy go nawet poznać.
    przemyslenia-fandomowca.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy bardzo! :3
      Śmierć tego bohatera jest początkiem wszystkiego :)
      ~Mell, Hazel

      Usuń
  3. Ciekawie się zapowiada, nie powiem *.*
    Co ile będziecie wrzucać rozdział? Tak około ;)
    Żadnych błędów nie widzę, ani ortografów ani stylistycznych, gratuluję :)
    W wolnej chwili zapraszam do mnie! ^^
    potomkowieludziianiolow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy bardzo!
      Na kolejną notkę zapraszamy jutro! Na początku każdej notki będzie dokładny dzień, w którym dodamy następną notkę.
      Jak na razie mamy napisanego materiału na tyle dużo, że starczy na parę notek, więc przez jakiś czas pojawiać się będą codziennie.
      Na pewno wpadniemy!
      ~Mell

      Usuń
  4. No nie... Piszę sobie spokojnie komentarz, a on co? Usuwa się, niewdzięcznik ;_;. Zaczarowana na wstępie błaga o przebaczenie. Pisze z telefonu i zaraz szlak ją trafi z tą małą klawiaturką. Więc za błędy przeprasza.
    Zaczęłaś... Nietypowo. Na wstępie mamy akcje... Iniezłego psychopatę :D. No, ale ty jeszcze nie wiesz co to oznacza. Powiem ci. Właśnie teraz zyskałaś nową wierną czytelniczkę (czyt. mnie).
    Już lubię Belle:). Zaimponowała mi, nie ma co.
    Clancy to jakiś świr. Dobrze mu tak *śmieje się psychopatycznie*
    Obserwuję i zapraszam do mnie: http://straznicy-fantastyki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy bardzo i cieszymy się, że zyskałyśmy nową fankę B)
      Możemy jeszcze dodać, że Bella istnieje naprawdę! Mówiąc poważnie, inspirowaliśmy wszystkie postacie naszymi znajomymi, więc zapraszam w zakładkę :''Postacie''
      Zapraszamy na jutrzejszą notkę! :3
      ~Mell, Hazel

      Usuń
    2. Zajrzę na pewno <3. A mogłabyś napisać mi jutro o notce na moim blogu? Jestem z telefonu i nie mogę zaobserwować. Zrobię to jak tylko dorwę się do kompa... Czyli jutro, mam nadzieję :D

      Usuń
  5. Dzień doberek. :)
    Przybywam na bloga i od razu powiem, że ode mnie można spodziewać się długiego komentarza. Lubię czasem pokomentować blogi kogoś nowego w branży blogspotowych opowiadań, więc dość trochę treści tu będzie- i od razu mówię, że mogą to być nie tylko pochwały. Na wstępie chcę też zaznaczyć, że moich uwag nie trzeba słuchać, bo sama wciąż się uczę i dopiero rok bytuję na bloggerze, ale wiem, że taki komentarz z krytyką pomaga. Nie przeciągając, zaczynam.
    Pierwsze wrażenie po przejściu na bloga jest u mnie przeciętne. Brakuje mi tu tego, co tak bardzo przciąga uwagę: szablonu lub nagłówka. Nie żebym tak bardzo zwracała na to uwagę i twierdziła: o, ci nie mają nagłówka, spadam, ahoj! Po prostu z miłą oprawą graficzną czyta się według mnie lepiej, więc doradzę zamówienie szablonu w jakiejś szabloniarni, których pełno na blogspocie lub też samemu wykonać nagłówek, co nie jest takie trudne. Ja sama robię nagłówki i nie zajmuje to nawet tak dużo czasu (tylko broń Boże, odradzam robienie ich w Paincie... XD). Wydaje mi się też, że szerokość bloga jest odrobinę za wąska- co prawda wszystko ładnie się mieści, ale pasek boczny po prawej zajmuje ponad 1/4 miejsca *tutaj sprawdza, mierząc monitor palcem* *bierze karteczki samoprzylepne i porównuje szerokość z dwoma innymi blogami* *odlepia karteczki* Nie, jednak szerokość jest prawidłowa. Nawet bardzo dobra. Odniosłam wrażenie, że jest wąska przez tło, tak myślę. Kij z tym, tą uwagę puście obok uszu. :P
    W pasku bocznym brakuje mi obserwatorów (przez co bloga nie zaobserwuję, bo inaczej nie umię. XD). Widać, że ogarnęłyście strony i to także jest dobre *o stronach potem*. Po prawej brakuje mi obserwatorów, może jakiejś notki o opowiadaniu *np to spod tytułu przenieść na bok*. Można na bok dodać też datę, w której pojawi się następny rozdział, fanpejdże, nie fanpejdże, statystyki itp.
    A teraz strony. Bardzo dobrze, że dałyście bohaterów, ale osobiście napisałabym o nich coś więcej. No, chyba, że nie chciałyście tego robić, żeby nie spoilerować. Osobiście trochę gubię się w bohaterach, bo jest ich dużo. Może to się zmieni.
    Okej, biorę się wreszcie za czytanie, bo miałam się uczyć, a ja blogi komentuję. ;___:
    OMG. Clancy kojarzy mi się z taką jedną postacią z innego opowiadania. Zielone oczy! To na pewno demon! Już go lubię! *___*
    Czyżby Clancy był tym złym? OMG, kocham go jeszcze bardziej. <3
    "Popatrzyła mu w oczy… O mój boże, jakie to były cudowne oczy!"- no ba! Zielone oczy jedne z najlepszych na świecie! *ma na myśli szmaragdowe, ale zielone też są oki, sama takie ma*
    Ueeee! Nie ma to jak zakochać się w bohaterze i czytać o jego śmierci w tym samym rozdziale! JAK TO! Clancy *luknęłam na niego w bohaterach i daję mu tak 5,5/10* już umar. Jak mógł. Taka trochę mało majestatyczna śmierć, ale fajnie, że nadal się śmiał, kiedy obrywał sztyletem. Yup, psychopata. Takich lubię. *dziwna jestem, tak tak*
    Pierwszy rozdział *właśnie, pierwszy rozdział czy prolog?* nie daje nic większego do zrozumienia. Ot, jest sobie Clancy, jest Bella, Bella zabija Clancy'ego i koniec.
    Mam nadzieję, że w następnych rozdziałach będzie więcej opisów. Bo tutaj nie wiemy, gdzie bohaterowie się znajdują, ani jak wygląda Bella. Aczkolwiek podoba mi się to, że już jako początkujące macie akapity i całkiem dobrze wprowadzacie dialogi. Uczucia bohaterów też są w miarę dobrze ujęte, chociaż nie wiemy, co czuje Clancy, ale to nie jest w sumie ważne *OMG! Ja krawię! Umieeeeram! Jakie ostatnie słowa wypowiedzieć? OMG! OMG*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Rozdział/ prolog mi się podobał, ale jego długość... Hm. Powiem to tak: jeśli to prolog, długość jest niezła. A jeśli rozdział, stwierdziłabym, że za krótki. CZyta się go szybko, zwłaszcza, jeśli nie robi się przerw, bo komentuje się po przeczytaniu, a nie jak ja- na bieżąco.
      I ostatnie zdanie rozdziału/ prologu- bardzo dobre.
      Lubię mroczne początki, śmierć bohatera też dodaje tutaj akcji, nie licząc tego, że nie wiemy, co tutaj się w ogóle wyprawia *w większej mierze. No, albo ja po prostu nie czaję. To możliwe*. Ogólnie macie dobry styl pisania, lekki i zrozumiały, polubiłam go.
      Co by tu jeszcze, hm.
      A no tak, nazwa jest tajemnicza. Subhagi dzadugarni. Kojarzy mi się troszkę tak, jakbyśmy zlepili słowa Sub (od subskrypcji na youtubiee), końcówkę -hagi z #hasztagi, dzadu (od dziada) i garni od wygarnij. Wątpię, żeby miało to jakikolwiek związek z tytułem. ;__; Przepraszam, zawsze piszę dziwne komentarze. D: I długie. Długie w kotlety panierowane.
      Poczytałam teraz komentarze i stwierdzam, że z n o w u będę jedyną, która lubi czarne charaktery. Taki samotny palec, pewnie kciuk. Belli jeszcze nie polubiłam, bo samym zabiciem ludzia troszkę mi zaimponowała, ale nie przekroczyła progu, żebym ją polubiła. ihihi. Zła ja.
      To by było na tyle, wiem, że się rozpisałam. Mam nadzieję, że i długość komentarza, treść i obecna w niej lekka *mam nadzieję* krytyka nie przeszkadzają Wam. Mam zamiar jeszcze tu wpaść, o ile kurde nie zapomnę i chciałabym wiedzieć, czy takie, ekhm, rozbudowane komentarze nie są złe. XD Bo zawsze takie piszę i dziwnie byłoby się odzwyczajać, ale jeśli macie coś przeciwko- ok, dostosuję się. :)
      Przeczytałam jeszcze teraz, że kolejny rozdział dzisiaj. Pewnie zapomnę, dlatego prosiłabym bardzo: mogłybyście mnie o każdej nowej notce powiadamiać na blogu na końcu? Moja skleroza co do "fajny blog, odwiedzę Was!" jest dołująca. D: Dlatego prosiłabym ładnie. :3
      Pozdrawiam, weny życzę i tym podobnych. Ahoj. ^___^
      - Króliczek (teraz każdy będzie mnie kojarzył z długimi komentarzami. Pewnie jeszcze będę musiała go dzielić na części)

      http://lowcaczasu.blogspot.com/

      Ps. Yup, muszę go dzielić. Przepraszam. ;___:

      Usuń
    2. Nigdy więcej soku pomarańczowego przed komentowaniem. Nigdy.

      Usuń
    3. Świetny komentarz! Ależ się uśmiałam przez monitorem, dziękujemy! <3
      O notce powiadomię :3
      ~Mell

      Usuń
  6. Świetne *-* no świetne po prostu, i od razu jakaś akcja, a nie przynudzanie, jak to często bywa ^^ Do tego język taki, że aż miło się czyta, i nie ma błędów, a to zawsze jest plus. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział, bo jestem mega ciekawa co dalej >.>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy, następna notka jeszcze dzisiaj! :3
      ~Mell i Hazel

      Usuń
  7. I tak na dobry początek nominuję cię do LBA <333
    Szczegóły u mnie na blogu w odpowiedniej zakładce: http://straznicy-fantastyki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne! Powodzenia w pisaniu:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uhuhuhu :D Pierwsza notka bardzo mi się podoba! :D Większych błędów nie zauważyłam... :D
    Clancy... Badboy, huehue :D Szkoda, że zginął... :/

    Oki, na razie lecę czytać dalej xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha ^^ Prawdę mówiąc śmierć Clancy'ego wszystko rozpoczyna ;3
      ~ Mell & Hazel

      Usuń